poniedziałek, 27 grudnia 2010

aplikacja NetworkedBlogs dla użytkowników Facebooka

Pisałam już wcześniej na temat problemów z importem wpisów z bloga na fanpage bloga na Facebooku. Przez chwilę wyglądało to nieźle, ale potem znowu import po RSS zdechł. Dziś wróciłam do tematu i znalazłam ciekawą aplikację zwaną NetworkedBlogs, która zgrabnie radzi sobie z automagicznym importem wpisów. Dodatkowo tworzy katalog zlinkowanych blogów na http://www.networkedblogs.com/

Wygląda na to, że system będzie się sprawdzał, i osoby, które "polubiły" bloga będą otrzymywać automatyczne komunikaty o nowych wpisach (o ile ich nie odfiltrują). :) Sumaryczny wpływ na ruch na blogu powinien być pozytywny.

Jest tam póki co jeden element, który mi się nie podoba. Networkedblogs używa odrębnego widgetu, co oznacza, że użytkownik może "polubić" bloga w tradycyjny sposób, lub klikając w widget networkedblogs zostać użytkownikiem aplikacji i śledzić wpisy z większej ilości blogów. Trochę to skomplikowane i wprowadzające dodatkowy widgetowy tłok na stronie, ale cóż zrobić... Zobaczymy, jak system będzie się sprawował.

czwartek, 16 grudnia 2010

sympatyczny prezent od AdWords

Kiedyś aktywowałam konto Google AdWords powiązane z jednym z adresów mailowych i o nim kompletnie zapomniałam. Aż do ubiegłego weekendu, kiedy otrzymałam kod promocyjny o wartości 200zł. Zapewne to element kampanii Internetowa Rewolucja. Kwota niewielka, ale całkiem miły gest.

piątek, 10 grudnia 2010

podsumowanie listopada 2010

Listopad był słaby jeśli idzie o moje zaangażowanie - wyjechałam na 3 tygodnie i miałam sporadyczny dostęp do internetu. Uratowały mnie częściowo zaplanowane z góry wpisy w bloggerze, ale i tak jestem niezadowolona z moich zaniedbań.
W październiku zarobiłam 2,40 zł, zaś z listopadzie 22,23zł. Wzrost znaczący i to nie tylko dzięki osłabieniu się kursu złotego. :) Blogi zaczynają sobie dobrze radzić w google i kilka z nich trafia na pierwszą stronę wyników dla popularnych słów lub fraz.

Tym razem udział reklam na zdjęciach jest bardzo niski. Na tyle niski, że przyjrzałam się ponownie, co GumGum serwuje odwiedzającym moje strony. No i nie wiem, czy wynika to z braku reklamodawców w naszym regionie, ale reklamy są słabe (kasyna, itp. - bez związku z tematyką strony), lub ich nie ma. Dwa miesiące temu było o wiele lepiej - stawki były wyższe, a reklamy ciekawsze. Jakość spadła na tyle, że zdecydowałam się wyrzucić GumGum ze swoich blogów.
Jak pisałam już wcześniej, zraziłam się również do reklamy na zdjęciach serwowanej przez ISM. Słyszałam jednak, że jedna z firm w Polsce zamierza wejść w takie usługi (chyba nawet dostali na to dotację z UE, choć nie jestem pewna, czy to nie plotka). Ciekawa jestem, jak się to rozwinie.

czwartek, 4 listopada 2010

dlaczego nie zamierzam zaśmiecać internetu

Poczytałam trochę o rożnych metodach optymalizowania blogów pod AdSense, "wymuszaniu" kliknięć czy wręcz o tworzeniu stron, które nie prezentują żadnej wartości poza generowaniem przychodów właścicielowi (są zlepkami słów kluczowych).
Wrodzona przyzwoitość powstrzymuje mnie przed przekształcaniem moich blogów w coś takiego. Poza tym wydaje mi się, że z czasem nieuchronnie tego typu witryny wylądują na śmietniku internetu (Google chyba stale nad tym pracuje).
Oczywiście, chcę zarabiać na swoich stronach - po to je tworzę - ale mam jeszcze na tyle przyzwoitości, żeby trzymać jakiś poziom.

poniedziałek, 1 listopada 2010

podsumowanie października 2010

W tym miesiącu spektakularny wzrost zarobków - z 50 gr do 2,40 zł. :) Co ciekawe, ponad połowa tej drobnej kwoty pochodzi z reklam serwowanych na zdjęciach.
Jestem też nieco zaskoczona statystyką klików. Na stronach z dużą ilością odsłon od września mam 0 kliknięć w reklamy, za to na blogach mało uczęszczanych - ponad 2,5%. We wszystkich przypadkach sposób prezentowania reklam jest podobny. Nie sądziłam, że zachowania userów będą aż tak zróżnicowane w zależności od branży.

środa, 20 października 2010

darowizny z PayPal

W widżecie można ustawić zdefiniowana kwotę darowizny (np. przykładowe piwo kosztujące 3 PLN), lub pozwolić darczyńcom na przekazanie dowolnej kwoty.

Postanowiłam zamieścić widżet z prośbą o darowiznę na dwóch blogach. Wyjaśniłam krótko, na co zbieram pieniądze i dałam możliwość wpłaty dowolnej kwoty. Ciekawa jestem, jakie będą rezultaty. :)

poniedziałek, 18 października 2010

fan page na Facebooku i import wpisów

Wreszcie automatyczny import wpisów z bloga do notatek na Facebooku został naprawiony, więc aktywowałam go dla kilku moich blogów.
Niestety, rozwiązanie nie jest idealne z punktu widzenia generowania ruchu. W ustawieniach RSS publikuję jedynie części wpisów (tak aby czytelnik czuł się zachęcony do odwiedzenia strony i przeczytania całości). Niestety, import do Facebooka gubi wszelkie odnośniki do strony źródłowej i notki wyglądają jak krótkie zajawki do artykułów. Aby dostać się na stronę, użytkownik musi przejść do sekcji info i kliknąć link, który jest tam zamieszczony.Jest to pewne utrudnienie, ale w statystykach ruchu widzę osoby, które wchodzą na blog z linku na Facebooku, więc gra jest chyba warta świeczki.

poniedziałek, 4 października 2010

like button z Facebooka i ruch na blogu

W ostatnich dniach udało mi się otworzyć fejsbukowe fan pages dla części blogów i pojawiły się na nich widżety "like".
Niestety, automatyczny import wpisów na Facebooka (z RSS do zakładki "notes") chwilowo nie działa, ale to globalny problem, więc jak tylko zostanie rozwiązany będę z zainteresowaniem śledzić wygenerowany ruch. Już w pierwszym dniu po umieszczeniu widżeta pojawiły się pierwsze osoby "lubiące" moje blogi, więc jestem dobrej myśli. :)

sobota, 2 października 2010

podsumowanie września 2010

Uwaga! Zarobiłam w tym miesiącu całe 50 gr!!! ;)
Wrzesień był słabym miesiącem pod względem mojego zaangażowania. Wyjechałam na dwa tygodnie i praktycznie nie miałam dostępu do internetu, a po powrocie miałam dużo pracy. To niestety odbiło się na moich blogach. Nie ma sensu marudzić - trzeba się brać do roboty!

czwartek, 30 września 2010

reguła wzajemności na Twitterze

Reguła wzajemności polega na tym, że kiedy ktoś wyświadcza nam przysługę, czujemy się zobowiązani do odwzajemnienia uprzejmości. Dzieje się tak nawet wtedy, gdy nikt nas wprost o nic nie prosi. Reguła wzajemności na Twitterze polega na tym, że gdy dodajemy osoby do listy obserwowanych, czują się one zachęcone do odwiedzenia naszego profilu i w znaczącym procencie przypadków również dodają nas do swojej listy obserwowanych.

Skutek? Jeden w moich blogów anglojęzycznych, który promowałam właśnie w ten sposób, ma rosnącą grupę czytelników, którzy wchodzą na stronę dzięki linkom do postów automatycznie publikowanym na Twitterze. Co więcej, udało się wygenerować efekt kuli śniegowej i kolejni obserwujący przyłączają się spontanicznie.
Oczywiście, zamierzam nadal dodawać osoby do swojej listy i liczyć na wzajemność, ale jestem bardzo zadowolona z dotychczasowych rezultatów.

środa, 22 września 2010

rozczarowanie Image Space Media

Idea publikowania reklam na zdjęciach bardzo przypadła mi do gustu, ale najwyraźniej Image Space Media nie jest najlepszym rozwiązaniem. Od jakiegoś czasu reklamy się nie wyświetlają. Myślałam, że problem dotyczy tylko reklam skierowanych od odbiorców w Polsce (np. brak reklamodawców), ale na blogu anglojęzycznym również brak reklam. Nie sądzę, żeby problem miał podłoże techniczne, bo pierwotnie reklamy się wyświetlały, a w międzyczasie nie wprowadzałam zmian w kodzie strony.

Postanowiłam zatem poszukać alternatyw i znalazłam serwis GumGum, który reklamuje się jako "największa sieć in-image advertising". Trzymam za słowo. :) Póki co reklamy się wyświetlają.

piątek, 3 września 2010

pierwszy miesiąc planu "zarabianie na blogu" - podsumowanie

Minął miesiąc i pora zadać sobie pytanie, gdzie jesteśmy w realizacji planu zarabianie na blogu.

Stan zarobków - 0 PLN. :)
  • Blogi zasilone treścią i stale aktualizowane: 14 polskich i 2 angielskie
  • Na 15 blogach działa AdSense, brak oferentów reklam AdTaily
  • Na 2 blogach reklamy są serwowane na zdjęciach 
  • Na 4 blogach działa podstrona ze sklepem aStore Amazona
Mały sukces: strona firmowa trafiła już na pierwszą stronę wyszukiwania dla dwóch najważniejszych fraz.

Potwierdza się założenie, że z dwóch blogów o analogicznej treści większym powodzeniem będzie się cieszył angielskojęzyczny. Jest jednak faktem, że przynajmniej dla jednego z blogów konkurencja w Polsce jest bardzo niewielka, więc trzeba się trochę bardziej przyłożyć, a ruch lokalny będzie spory.
Dla blogów angielskich Twitter świetnie sprawdza się jako generator ruchu. W przypadku blogów polskich - póki co najskuteczniejszy jest wykop.pl. 

Mam również nowy pomysł na serwis, który nie będzie blogiem. Dzięki modelowi "user generated content" nie będzie wymagał dużego zaangażowania z mojej strony. Nisza istnieje i - co najważniejsze - nie jest przez nikogo zagospodarowana. Otwarcie serwisu będzie wymagało specyficznej platformy, ale jest szansa na znalezienie czegoś odpowiedniego działającego z CMS Joomla.

poniedziałek, 30 sierpnia 2010

Favicon i Blogger

Co to jest favicon? Ano taka mała rzecz, która może ucieszyć użytkowników Bloggera. :) Favicon to mała ikonka, pojawiająca się w pasku adresu w przeglądarce internetowej. Standardowo mamy tam "B" od Bloggera, ale czasem chcielibyśmy zobaczyć coś innego. Nic prostszego.

Wystarczy przygotować plik graficzny w formacie .ico lub innym popularnym formacie graficznym. Jego rozmiar może być większy - konwerter go odpowiednio przeskaluje. Ważne, aby był raczej kwardatowy. :)
W kolejnym kroku idziemy na stronkę http://www.iconj.com/, wybieramy upload naszego pliku i otrzymujemy dwa linki. Wybieram drugą opcję, z hostingiem naszej ikonki na serwerze, a potem w templacie naszego bloga, tuż przed znacznikiem </ head> wklejamy wygenerowany link.
Zapisujemy i działa. :)

sobota, 28 sierpnia 2010

Amazon Associates w praktyce

Po zarejestrowaniu się na stronie Amazona i pomyślnej weryfikacji postanowiłam skorzystać z ich programu. Mają tam oprócz klasycznych banerów, widżetów, itp. jedną fajną rzecz, zwaną aStore. Jest to możliwość stworzenia sobie stronki wyglądającej jak witrynka Amazona i zamieszczenie jej na swojej stronie. Akurat do 4 blogów (2PL i 2EN) mi to ładnie pasowało i fakt, że książki są po angielsku, nie przeszkadza. W blogerze wpięłam aStore jako osobną stronę i całkiem ładnie to wygląda - wyświetla 9 estetycznych miniaturek, opisy się ładnie rozwijają.

W sierpniu 2010 są dostępne dwa schematy prowizji: stawka płaska 4% lub progresywna. W drugim przypadku wysokość prowizji zależy od liczby zakupionych z polecenia rzeczy, tzn. im więcej osób zrobi zakupy za pośrednictwem naszej strony, tym wyższą prowizję możemy otrzymać. Podstawowa prowizja to 4%, po poleceniu 7 kupujących wzrasta do 6%. Po poleceniu ponad 3131 produktów stawka wynosi 8.5%.

Jedyny minus programu Amazon Associates to wypłata pieniędzy. Niestety, są dostępne tylko dwie opcje: kupon na zakupy lub czek. No chyba że ktoś jest szczęśliwym posiadaczem konta w banku w USA, to wtedy w grę wchodzi przelew. :)

czwartek, 26 sierpnia 2010

infografika o SEO

Na blogu Inspirująca Infografika znalazłam ciekawy zestaw grafik na temat pozycjonowania stron.
Faktycznie inspirujące. :)
Polecam.

wtorek, 24 sierpnia 2010

widżety Amazon w bloggerze - kolejna kicha

Miałam sporo problemów po próbie zainstalowania z bloggera widżetu AdSense. Okazuje się, że taki sam cyrk może się przytrafić przy próbie dodania z poziomu bloggera widżetu reklam kontekstowych Amazon. Owszem, reklama się wyświetla, i może nawet ktoś kliknie i coś kupi, ale to nie oznacza, że jesteśmy zarejestrowani w sieci partnerów Amazon. O wiele lepiej wejść na stronę Amazon, zarejestrować się, wygenerować kod i wkleić na stronie.
Nie wiem, czemu w bibliotece widżetów bloggera w sekcji rekomendowanych aplikacji są rzeczy, które po prostu nie działają...

(PS. taki sam problem w wyszukiwarką google dla strony - też nie działa. Blogger ma chyba grube problemy w kompatybilnością gadżetów. Dziwne, że tak się dzieje nawet dla standardowych templatów.)

niedziela, 22 sierpnia 2010

4 tygodnie - podsumowanie

Czas na krótkie podsumowanie po 4 tygodniach. Zarobki na blogach - 0 PLN. Ale nie tracimy ducha - nie od razu Kraków zbudowano - zarabianie na blogu nie stanie się faktem w miesiąc. :)

  • Blogi zasilone treścią i stale aktualizowane - 5 PL + 2 EN
  • Świeże pomysły na blogi o niskim zaangażowaniu zasobów własnych - kilka, ale realizacja nie rozpoczęta. 
Rezultaty wysiłku włożonego w pozycjonowanie są już powoli widoczne. Nie wymieniona powyżej strona firmy jest widoczna na drugiej stronie wyników google dla kilku kluczowych fraz. Myślę, że wkrótce trafi na pierwszą stronę.
Zadania na najbliższy czas to kontynuacja pozycjonowania stron i zbadanie kilku dodatkowych możliwości zarabiania. Obok AdSense i AdTaily dodałam na dwóch blogach system in-picture advertising, tj. reklamy na zdjęciach. Mam wrażenie, że taka firma reklamy będzie bardziej efektywna niż AdSense, ale mogę się mylić.
Poza tym biorę pod uwagę in-text ads i reklamy kontekstowe Amazon (dla blogów angielskojezycznych).

sobota, 21 sierpnia 2010

reklama na zdjęciach

Zarejestrowałam się w systemie Image Space Media (IMS), który oferuje reklamy tekstowe lub multimedialne serwowane na zdjęciach zamieszczanych w blogu. Można wybrać w parametrach, czy reklama ma być aktywowana po kliknięciu w ikonę reklamy, lub w jakikolwiek obszar zdjęcia. Nie chciałam, aby reklama była nachalna, więc wybrałam opcję z ikoną. Nie wygląda to najgorzej.
W systemie zarejestrowałam dwa blogi podróżnicze, gdzie każdy wpis opatrzony jest zdjęciem. Wygląda na to, że nie ma specjalnie szerokiej oferty reklam po polsku, ale angielski blog powinien wyglądać interesująco. No i jest to na tyle nietypowy sposób zamieszczania reklam, że powinien zachęcać do klikania (nawet nieumyślnie). ];>
Gdyby ktoś chciał się zarejestrować, to polecam - baner znajduje się po prawej.

piątek, 20 sierpnia 2010

pozycja w wynikach wyszukiwania google

Ciekawe zjawisko zaobserwowałam w przypadku kilku moich blogów.

Z uwagi na brak PageRank dla tych stron (kolejna ocena PR we wrześniu/październiku?) po wpisaniu słów kluczowych w google pojawiają się strony, które zawierają linki do moich blogów, ale strona bloga tkwi gdzieś w ogonie wyników wyszukiwania. To pocieszające, że linkują mnie dobrze wypozycjonowane strony. I ogromna szkoda, że na wysoką pozycje moich blogów w wynikach wyszukiwania trzeba będzie jeszcze trochę poczekać.

Jedyny sukces na dziś to druga strona wyników google dla wizytówki firmy. No ale słowa kluczowe nie były w tym przypadku skomplikowane, a i konkurencja niewielka. Liczę, że we wrześniu ta strona pierwsza trafi na pierwszą stronę wyników wyszukiwania google dla 4 najważniejszych fraz.

Jako kompletny świeżak w temacie SEO jestem z siebie zadowolona. :)

środa, 18 sierpnia 2010

blip - trafiamy do polskiej publiczności

Kolejny sympatyczny serwis, który pozwoli nam trafić do polskich internautów, to blip.pl. Właściwie jest on całkowicie samoobsługowy. W sekcji "komunikator/telefon" jest możliwość połączenia z kontem Twitter, dzięki czemu wszystkie wpisy są automatycznie transferowane. Jedyny wysiłek to zbudowanie listy osób obserwowanych i nas obserwujących (i klikających grzecznie w linki).

Twitter ma możliwość integrowania z wieloma innymi serwisami społecznościowymi, np. LinkedIn. Jeśli tylko charakter wpisów na blogach na to pozwala, to warto łączyć bloga z Twitterem, a Twittera z tymi serwisami. Oczywiście nie polecam transferu wpisów z blocha 18+ na profil zawodowy. ;) Inne opcje warto rozważyć.

wtorek, 17 sierpnia 2010

zdobywamy odwiedzających - wykop

Kolejna mało elegancka metoda na przyciągnięcie odwiedzających na blogi - serwis wykop.pl. Operacja przeprowadzona nieumiejętnie będzie wyglądała jak spam, więc trzeba sobie zadać trochę trudu. Przede wszystkim założyć konto (lub kilka) na wykopie. Dobrze, żeby zdobyć jakichś znajomych, przesłać trochę neutralnych linków, dodać kilka komentarzy - czyli uwiarygodnić konto.

No a potem od czasu do czasu wklejamy link z odnośnikiem do artykułu na naszym blogu. Oczywiście ważne, aby artykuł reprezentował jakąś wartość. Przy pewnej dozie szczęścia i ciekawej zawartości można wygenerować spory ruch na stronie. I przy okazji pewna grupa zainteresowanych zasubskrybuje kanał RSS lub doda stronę do ulubionych i powróci.

poniedziałek, 16 sierpnia 2010

eCPM w Adsense

Strony są świeżutkie, mały ruch, AdSense od niedawna, więc raporty nie pokazywały danych. Ale w sobotę rano zauważyłam przy pierwszym z blogów wskaźnik eCPM - 0,21 euro.
Słabo, ale w końcu to dopiero 3 tydzień.

niedziela, 15 sierpnia 2010

kolejna przydatna usługa - google alerts

Jeden z blogów ma charakter dość odtwórczy, tzn. zbiera i komentuje informacje, które pojawiają się w sieci. Bez wykorzystania Google Alerts byłabym zmuszona codziennie sprawdzać zawartość kilkudziesięciu stron tematycznych, a i tak umknęłyby moje uwadze przypadki, gdy ważne dla bloga treści pojawiają sie w innym miejscu.

Google Alerts to dostarczany zgodnie ze zdefiniowana częstotliwością zestaw nowych linków odpowiadający na zadane słowo kluczowe. Owszem, istnieje opóźnienie wynikające z rytmu indeksowania stron, ale z moich obserwacji wynika, że nie jest ono znaczące. A oszczędność czasu i energii jest ogromna.

Zastanawiam się tylko, czy i kiedy mój blog wróci do mnie w postaci Google Alert. Pewnie będę się musiała wtedy przyjrzeć możliwości odfiltrowania takich wyników wyszukiwania.

sobota, 14 sierpnia 2010

kanał RSS - Feedburner i AdSense

Przekierowanie kanału RSS do usługi Feedburner ma tę zaletę, że w łatwy sposób można konfigurować reklamy AdSense. Zdefiniowałam wyświetlanie jednostki reklamowej po każdym poście i okazuje się, że przy mizernym ruchu na moich stronach (a dodajmy do tego efekt przeglądarek z AdBlockiem - którego nota bene sama stosuję) liczba wyświetleń reklam bardzo ładnie rośnie. Co prawda subskrybentów jest niewielu, ale za to postów dużo (na 2 blogach), więc powoli coś się zaczyna kręcić.

Dodatkową przyjemną sprawą, jest możliwość przekierowania kanału z blox.pl. Jak wiemy, na tej platformie można korzystać z reklamy AdTaily, ale to wyklucza wyświetlanie AdSense na tych samych stronach. Spróbuję zatem zatrzymać AdTaily na stronie, a AdSense wyświetlać w kanale RSS.

piątek, 13 sierpnia 2010

zdobywamy odwiedzających - Twitter

Ponieważ moje blogi mają już dość przyzwoitą treść, a katalogowanie idzie zgrabnie naprzód, trzeba kontynuować pozyskiwanie odwiedzających. Wierzę, że jednym z dobrych sposobów jest Twitter.
Planuję wykonać poniższą operację dla każdego z blogów, ale póki co testuję na jednym.

Feedburner ma piękną opcję automatycznego transferowania zawartości RSS na konto Twitter. Zatem otwarłam konto "blogowe" i połączyłam z kanałem RSS. Wpisy mają postać tytułu oraz linka do strony. Dodatkowo na końcu dodałam tag z jednym słowem kluczowym (akurat latwo było o wybranie tego jednego słowa w tym konkretnym przypadku).

Ważne jest, aby konto nie wyglądało na czysto automatyczne (spamowe), a przede wszystkim pozwoliło tworzyć efekt "kuli śniegowej". Zatem trzeba dodać kilka osób, które będziemy śledzić - najlepiej jakoś związanych z tematem. Warto od czasu do czasu robić jakiś tematyczny retweet - wtedy konto wygląda na zarządzane przez człowieka, a nie tylko automat do RSS. Lista osób, które będą śledziły blogowe konto na Twitterze powinna dosyć naturalnie rosnąć. Zawsze pomocą mogą być głupie nastolatki, które lubią mieć długie listy "znajomych", i od czasu do czasu klikają w linki. :)

czwartek, 12 sierpnia 2010

jazda na autopilocie

Z punktu widzenia użytkowników, regularna aktualizacja jest ważna. Z punktu widzenia blogującego, to zawracanie głowy.
Dla leniwych blogerów wymyślono cudowną opcję publikacji z datą przyszłą. W wolnej chwili tworzymy posty na najbliższe dni, a potem automatycznie pojawiają się one na blogu.
Chwała bloggerowi, że ma tę piękną funkcję. I hańba bloxowi, że jeszcze na to nie wpadł!

środa, 11 sierpnia 2010

dodawanie stron do katalogów

W przypadku witryny ważnej, czyli wizytówki firmy, większość pracy wykonam manualnie. Jest to najbardziej czasochłonne, ale też najskuteczniejsze i gwarantuje wysoką jakość wpisów. Tutaj automat będzie tylko dodatkiem (przewiduję ok. 150-200 linków dodanych automatycznie).

Pozostałe strony będą w przede wszystkim dodawane do katalogów automatycznie. I zrobi to dla mnie przyjemny serwis zwany dodawarka.info. Za pewną opłatą skrypty dodają stronę z opisem do zdefiniowanych kategorii. Można wygenerować wiele opisów, które będą potem wybierane losowo. Co więcej, jest możliwość ustawienia dziennego limitu wpisów do katalogów (ja zaczynam ostrożnie - 20 wpisów dziennie), tak aby uniknąć podejrzenia o spamowanie i bana od wujka gugla. Niestety, większość katalogów ma zerowy PageRank, no ale cóż... nie można mieć wszystkiego.

Po wstępnym rozeznaniu wydaje się, że to najlepszy sposób masowego i automatycznego dodawania stron do polskich katalogów. W przypadku stron angielskich sprawy wyglądają nieco inaczej...

wtorek, 10 sierpnia 2010

jak wyrzucić pasek nawigacyjny z Bloggera?

Tak, można to zrobić i nie wiąże się to ze złamaniem jakichkolwiek reguł.

Należy wejść w edycję html szablonu, wyszukać frazę "Updated by: Blogger Team" i wkleić zaraz za nią:

#navbar-iframe {
display: none !important;
}

poniedziałek, 9 sierpnia 2010

blog pod własną domeną - prostsze niż myślałam

Zacznijmy od tego, że nie wierzę w moc pięknych domen. Większość ruchu na stronie przychodzi z wyszukiwarki lub linków, więc fantastyczna domena jest sprawą drugorzędną.
Przyszło mi jednak otworzyć wizytówkę pewnej firmy. Wykorzystałam platformę bloggera - bo tak najłatwiej - i chciałam tylko zakupić domenę. Cała operacja zajęła jeden wieczór i okazała się łatwiejsza niż się spodziewałam.
  • Domenę zakupiłam w ovh.pl, bo mają najlepsze ceny na odnawianie domen w kolejnych latach. Co mi po promocji 0zł w pierwszym roku, skoro potem mam płacić 99zł? Oferta ovh.pl była tutaj bezkonkurencyjna.
  • Aby skonfigurować dostęp wystarczy w panelu administracyjnym ovh w sekcji konfiguracji DNS wykonać poniższe operacje:
    • W zmiennej CNAME ustawić ghs.google.com
    • Utworzyć 4 wpisy ANAME z adresami IP: 216.239.32.21, 216.239.34.21, 216.239.36.21, 216.239.38.21
  • Potem wystarczy zalogować się do bloggera i ustawić domenę niestandardową w sekcji "Publikowanie"
I hula. :) 

niedziela, 8 sierpnia 2010

2 tygodnie - podsumowanie

Minęły mniej więcej dwa tygodnie od podjęcia przeze mnie planu działań, aby zarabiać na reklamach umieszczanych na blogach. Czas więc na drobne podsumowanie. 
  • Blogi planowane, oczekujące na treść - 2 (PL&EN)
  • Blog planowany, założony i skasowany z uwagi na dużą czasochłonność i trudność wypozycjonowania - 1 (blog z humorem biurowym - RIP) 
  • Blog stary, przetransferowany na nową platformę - 1, ponad 650 wpisów od 2001 roku 
  • Blogi nowe, założone i zasilone podstawową treścią - 4 (3PL&1EN)
  • Akcja nieplanowana - otwarcie pod własną domeną wizytówki firmy, której jestem wspólnikiem. 
  • Świeże pomysły na blogi o niskim zaangażowaniu zasobów własnych - kilka. ;) 
Wszystkie blogi mają działający AdSense lub AdTaily (0 zainteresowania w przypadku tego drugiego - zrozumiałe), są dodane do wyszukiwarek i obecnie wysiłek będzie się koncentrował na wygenerowaniu ruchu. Póki co najlepiej sprawuje się stronka oferująca treści 18+ na platformie blox.pl, choć ruch pochodzi niemal wyłącznie z portalu.
Oczywiście do wszystkich stron skonfigurowane są podstawowe usługi, tj. rss, analytics i webmaster tools. Zostały też dodane do wyszukiwarek (google, bing, netsprint).

sobota, 7 sierpnia 2010

perypetii z AdSense ciąg dalszy

Kontynuując wątek felernej rejestracji w Adsense za pośrednictwem bloggera, pojawił się jeszcze jeden szczegół - brak reklam w rss.
Oczywiście po raz kolejny zawinił id wydawcy. Niestety, nie można go zmienić w panelu bloggera. Rozwiązałam sprawę za pośrednictwem FeedBurnera. Najpierw zalogowałam się na konto google, z którego obsługuję FeedBurnera i wybrałam "transfer kanałów rss" podając drugi adres mailowy. Potem przelogowałam się na drugie konto google, z którego obsługuję AdSense i zaakceptowałam transfery. W koncie AdSense kanały rss były widoczne, więc wystarczyło tylko aktywować funkcję wyświetlania reklam.

Podsumowując cały ten bałagan z rejestracją w AdSense, mam dwa konta google, z których obsługuję różne usługi:
  • Konto 1:
    • Blogger
    • Analytics 
    • Webmaster tools
  • Konto 2:
    • AdSense 
    • Analytics (dostęp z uprawnieniami admina)
    • FeedBurner 
Upierdliwe, ale działa...

piątek, 6 sierpnia 2010

jeszcze jedna drobnostka

Opisałam poniżej moje "przygody" z rejestracją w AdSense przez Bloggera. Konkluzją była ponowna rejestracja i zmiana w ustawieniach profilu wydawcy.

Zmieniłam dane w panelu (zakładka "Zyski") i zastanawiałam się, dlaczego na moich blogach wciąż nie ma reklam AdSense i pojawiają się tylko "Public Service Ads". Jak zwykle diabeł tkwił w szczegółach. Nie wystarczyło zmienić dane w panelu. Trzeba było dodatkowo zmodyfikować numer wydawcy we właściwościach postów oraz w widgecie w panelu bocznym.

Reklamy zaczęły się wyświetlać praktycznie natychmiast.

czwartek, 5 sierpnia 2010

pierwszy blog skasowany

Przemyślałam sprawę i doszłam do wniosku, że trzeba optymalizować wysiłek wkładany w prowadzenie blogów. Blog poświęcony humorowi biurowemu został skasowany. Powody? Spora konkurencja, bardzo niszowa grupa odbiorców i niewątpliwie pewien nakład czasu konieczny do tworzenia treści. Pozostanę przy blogach, które rokują na lepszy wskaźnik zysku do wysiłku.

środa, 4 sierpnia 2010

rejestracja w AdSense w panelu Bloggera

Rejestrację w AdSense przez Bloggera mogę skomentować krótko: nie polecam!

Wydawało sie to dziecinnie proste. Wypełniłam dane w zakładce "zyski", aktywowałam wyświetlanie reklam, skonfigurowałam ich parametry... i nic. Przez ponad tydzień po zalogowaniu na konto AdSense witał mnie komunikat, że dane są w przeglądzie i Google zamierza uprzejme odezwać się do mnie po pozytywnej weryfikacji.

Przeszukałam internet na okoliczność podobnych przypadków i okazało się, że to dosyć popularna przypadłość Bloggera. Pojawiaja się jakies błędy w przetwarzaniu danych i nasza aplikacja najwyrażniej ginie gdzieś w niebycie.

Postanowiłam zarejestrować się powtórnie, tym razem bezpośrednio na stronie AdSense. Konto zostało zatwierdzone i aktywowane w kilka godzin... Zmiana danych w Bloggerze jest prosta - w tym samym panelu można zamienić identyfikator wydawcy i juz po chwili strony są widoczne w raportach AdSense.

Aby połączyć AdSense z Analytics trzeba najpierw dodać do Google Analytics adres mailowy, pod którym dokonana została powtórna rejestracja AdSense. Adres ten musi mieć uprawnienia administratora w Analytics. Potem już wystarczy przejśc do AdSense, wybrac opcje połaczenia kont i postępować zgodnie ze wskazówkami. I działa.

Szkoda tylko, że straciłam tydzień na czekanie...

niedziela, 1 sierpnia 2010

blogi angielskojęzyczne

Statystyki są bezlitosne - Internet polskojęzyczny jest o wiele mniejszy niż ten mówiący po angielsku. Na tym opiera się moja kolejna hipoteza: blogi o tej samej treści będą miały zdecydowanie więcej odsłon w angielskiej wersji językowej. I będą przynosić większe zyski z reklam. O ile oczywiście uda się wygrać z konkurencją, która również jest proporcjonalnie większa.
Otwieram właśnie dwa blogi o tematyce profesjonalnej. W tym kontekście zastanawiałam się nad kilkoma kwestiami:
  • Można założyć, że skoro to blog profesjonalny, a w mojej branży normalną rzeczą jest znajomość języka angielskiego, to wersja polska jest zbędna. Rzecz w tym, że po pierwsze ludzie są leniwi i wolą czytać po polsku. Po drugie niektórym mogłoby umknąć, że autorka pochodzi z Polski i na lokalnym rynku może podjąć szeroko rozumianą współpracę. To zdecydowanie nie w moim interesie - blog ma pomóc w zainstalowaniu mojego przyszłego biznesu na polskim rynku. 
  • Gros nieedytowalnych grafik, które będą publikowane na blogu, jest w języku angielskim. Bez problemu będą przenoszone na stronę polską, bo jak już wspomniałam, język nie jest barierą dla czytelników. Z drugiej strony mogą się trafić okazjonalnie ciekawe grafiki po polsku. A to oznacza, że na stronę angielską nie trafią (bo i po co, skoro nie da się ich przetłumaczyć). Czyli blogi będą się w pewnym zakresie różnić treścią. 
  • Narzędzia do automatycznego tłumaczenia stron - skrypt na stronie. Nigdy! Automatyczne translatory mają to do siebie, że tłumaczą bardzo koślawo. Dla profesjonalnej witryny to kompromitacja i zabijanie własnego wizerunku. 
  • Tworzenie angielskiej wersji językowej witryny na podstawie polskiego tekstu nie musi być czasochłonne. Dużą pomocą jest Google Translate. Sugerowane tam tłumaczenie wymaga poprawek, ale i tak jest to szybsze, niż pisanie od zera. Ale uwaga. Tłumaczenie z angielskiego na polski nie wychodzi już tak dobrze...
Ostatecznie zdecydowałam się dwie odrębne witryny, które nawet nie będą zlinkowane, choć wyglądają identycznie i treści będą miały w dużej mierze powielone. Ciekawe, czy moja teza sprawdzi się w praktyce...

sobota, 31 lipca 2010

blogger vs. blox

Mały plus na korzyść bloxa. Blogi są już od dwóch dni widoczne w rezultatach wyszukiwania google. Znalezione są też linki na AdTaily.

Za to blogi na blogerze, choć dodane nawet 1-2 dni wcześniej, wciąż się nie pokazują...

piątek, 30 lipca 2010

o czym pisać, żeby zarabiać?

Nie będzie niczym odkrywczym stwierdzenie, że spory procent internautów szuka w sieci gołych dup i łatwych sposobów na zarobek. Zatem mamy odpowiedź na pytanie postawione w tytule posta - należy pisać o gołych dupach i zarabianiu przez internet. :)

Dziś mam aktywne 4 blogi i zapewne nikogo nie zdziwi, że dwa z nich poświęcone są powyższej tematyce. Co więcej, już w pierwszych dniach widać, że blog erotyczny ma szansę na generowanie największego ruchu.

Oczywiście mam w planach blog poświęcony jednej z moich pasji i drugi, który mam nadzieję będzie blogiem profesjonalnym i związanym z moja przyszłą działalnością zawodową, ale... nie spodziewam się cudów. Zapewne fakt, że blogi będą dostępne również po angielsku, poprawi statystyki oglądalności, ale... no zobaczymy. Może jestem nadmiernie sceptyczna.


Pozwolę sobie jeszcze na jedną dygresję. Przypomniał mi się pewien dowcip:
Odchodzący menedżer zostawił swemu następcy 3 zapieczętowane i ponumerowane koperty mówiąc, że w przypadku problemów w firmie ma je otwierać po kolei.
Po pewnym czasie w firmie zaczęło się kotłować - szef zdecydował się otworzyć pierwsza kopertę. A tam - karteczka z jednym zdaniem "Zrób konferencję i zwal wszystko na mnie". 
Faktycznie sytuacja się uspokoiła, ale po pewnym czasie znowu się zakotłowało. Otwiera drugą, a tam karteczka z napisem "Zrób reorganizację". 
Pomoglo, ale jak to w biznesie po pewnym czasie znowu zaczelo byc źle. Menedżer otwiera trzecią kopertę w ktorej znajduje karteczke "Przygotuj trzy koperty dla nastepcy". 


Zaglądałam ostatnio na różne blogi mówiące o zarabianiu przez internet i wiele (jeśli nie większość) z nich oferuje płatne e-booki, poradniki czy kursy w odcinkach. Mogę się założyć, że ostatnia poradą dotyczącą zarabiania przez internet jest "Zacznij sprzedawać kurs o zarabianiu przez internet". ;)

czwartek, 29 lipca 2010

kwestia kluczowa, czyli słowa kluczowe

Pierwszy i najbardziej elementarny krok w pozycjonowaniu strony to identyfikacja słów kluczowych adekwatnych dla danej witryny.
Słowa kluczowe powinny znaleźć odzwierciedlenie w: tytule strony, metatagach (choć robot google je ignoruje), treści strony, anchorach, opisach linków, opisach obrazków, etc. Po co to wszystko? Aby internauci wpisujący hasła w wyszukiwarkę zobaczyli nasz link na pierwszej stronie wyników.

Podstawowe pytanie: czego szukają internauci? Całe szczęście wymyślono już narzędzia, które pomagają zbadać sprawę. Skorzystałam z jednej z funkcji AdWords: adwords.google.com/select/KeywordToolExternal, która w bardzo przyjazny sposób pokazuje frazy zbieżne z wyszukiwaną oraz statystyki zapytań. Doskonałe narzędzie, które przy okazji daje do myślenia. :)
Jak nie przesadzić z ilością słów kluczowych? Warto pamiętać, że wyszukiwarki mogą uznać nadmierne nagromadzenie słów kluczowych za spam. Dlatego niezłym ćwiczeniem jest sprawdzenie zagęszczenia słów kluczowych przy pomocy darmowych narzędzi, np. www.webconfs.com/keyword-density-checker.php.
No i ostatecznie, aby monitorować słowa kluczowe po jakich internauci trafiają na stronę warto zainstalować Google Analytics i stale monitorować sekcję dotyczącą wyszukiwań.

środa, 28 lipca 2010

wybór platformy do blogowania i zarabiania

Na samym początku pojawia się pytanie - gdzie blogować dla pieniędzy?

Oczywiście można brać pod uwagę serwer wirtualny, instalację Wordpress i własną domenę, ale to niestety wiąże się z kosztami. Założyłam, że nie chcę do tego interesu dokładać. Jestem realistką i wydaje mi się, że przychody w reklam nieprędko pokryłyby początkowe inwestycje i późniejsze utrzymanie.

Alternatywą są istniejące platformy blogów. Ale zanim jednak zainwestujemy czas w rejestrację i publikację treści, warto upewnić się, czy publikacja reklam na blogu jest dopuszczalna. Na dziś nie jest to możliwe w darmowych portalach Onet i Worpdress. Zatem szkoda czasu i lepiej znaleźć inną miejscówkę.

Swoje blogi umieszczam na dwóch platformach: Blogger oraz Blox. Przyczyna jest prosta - obydwa nie zabraniają, a wręcz zachęcają do umieszczania reklam i jest to banalnie proste. Na Bloggerze dostępne są reklamy AdSense, a Blox współpracuje z AdTaily. Zobaczymy jak będą się kształtowały przychody z tych systemów. :)

Wiele jest w sieci dyskusji na temat wyższości jednej platformy nad drugą i nie ośmielam się dziś rozsądzać, która lepsza, ale opiszę istotne dla mnie cechy obu portali.

Blox jest typowo polski i mniejszy od Bloggera. Zauważyłam, że sporo kliknięć pochodzi ze strony głównej Blox lub z katalogów. Dokładniej - każdy nowy post trafia na stronę główną lub do czołówki rankingów i ma szansę chwilę się tam utrzymać. Co więcej może się użytkownikowi przydarzyć miła niespodzianka w postaci linka ze strony głównej gazeta.pl. Co do efektywności reklam AdTaily - za wcześnie się wypowiadać. Ale na plus jest możliwość konfigurowania własnych kampanii - już stworzyłam proste reklamy dla dwóch moich blogów z Bloggera.

Blogger to duży portal i choć wpisy trafiają na stronę główną, to jednak błyskawicznie giną w gąszczu innych wpisów. Za to dużym plusem dla mnie jest fakt, że to platforma na której będę mogła trzymać blogi anglojęzyczne. Swoją drogą ciekawe będzie porównanie ruchu na siostrzanych stronach EN-PL. Blogger jest bardzo łatwy i elastyczny w konfiguracji. Ma mnóstwo fajnych dodatków. Skorzystałam m.in. z możliwości prezentacji moich zdjęć z Picasa oraz filmów na YouTube. Reklamy AdSense dodaje się jednym kliknięciem. Dodatkowo możliwe jest korzystanie z programu partnerskiego Amazon (pewnie jest tych możliwości więcej, ale jeszcze nie przeanalizowałam). Sympatyczna i przydatna jest integracja z innymi narzędziami Google.

Wybór należy do Ciebie. :)

wtorek, 27 lipca 2010

no to jedziemy

Zakładam tego bloga, aby udokumentować moją drogę do zarabiania pieniędzy w Internecie. Jestem przekonana, że to możliwe i chętnie opowiem o rezultatach.

Rozpoczęłam od zreaktywowania bloga z czasów studenckich - przywracam z bazy ponad 600 wpisów. Blog dodany do wyszukiwarki, ale jeszcze nie zaindeksowany. Google analytics działa. Czekam na AdSense.

Otwarłam też zupełnie nowy blog poświęcony humorowi biurowemu. Ten jest trzeci.

W planach mam jeszcze 4-5 innych blogów, w tym 1-2 po angielsku. Będę na bieżąco meldować o postępach.